Rejestracja /
 
 
 
 
 
 
04 Wrzesień 2019

Pychowianka Kraków - Opatkowianka Kraków 0:2

  Kolejny sezon Pychowianka nie ma dobrego startu w rozgrywkach. Kontuzje i nieobecności sprawiły, że zebranie kadry meczowej w środowe popołudnie było nie lada wyczynem. Poziom motywacji i zaangazowania określiła godzina zbiórki. Na godzinę przed rozpoczęciem spotkania przyjezdni kadrę mieli skompletowaną, a zawodnicy Pychowianki zjeżdżali się jeszcze przez pół godziny, by na rozgrzewkę wyjść w sile 13 osób. Bez szału.
  Mecz, w którym drużyna Pycho zagrała lepiej niż na inaugurację z Victorią lepiej ułożył się dla Opatkowianki, która częściej dochodziła do sytuacji bramkowych i prostszymi środkami starała się zagrozić bramce strzeżonej przez Piętaka, czego dowodem były trzy bramki w pierwszej odsłonie meczu. Na nasze szczęście trzy razy została podniesiona chorągiewka i odgwizdane zostały spalone, jednak nie przy wszystkich mam pewność, czy były to słuszne decyzje. Ale z sędziami się nie kłóci, choć przyznać trzeba, że rozjemcy spotkań nie zawsze zawsze mogą pochwalić się znajomością nowych przepisów gry (rywale zresztą też ;)).
  W drugiej połowie Opatkowianka udokumentowała swoją przewagę, wykorzystując błędy i niedokładność zawodników Pychowianki. Najpierw po błędzie w środku boiska posłana była prostopadła piłka do napastnika, a chwilę później błąd w rozegraniu w prawym sektorze sprawił, że ten sam napastnik otrzymał fantastyczne podanie, mimo powrotu obrońców. W obu przypadkach napastnik zachował zimną krew i umieścił piłkę w siatce. 0-2.
  Pychowianka powoli budowała swoje akcje rozgrywając piłkę od obrony, ale na połowie przeciwnika brakowało ruchu, gry bez piłki i dokładności. Te same problemy, co w zeszłym sezonie. Pychowianie sami odcinali sobie możliwości gry skrzydłami, gdyż boczni pomocnicy częściej byli w środkowym sektorze boiska, najczęściej za linią piłki. Obrona gości miała ułatwione zadania, bo mogła skupić się na środkowych pomocnikach i napastniku.
  Przed trenerem i zawodnikami dużo pracy, by obraz gry mógł zmienić się na lepsze. Nawet bez takiej gry w dwóch pierwszych kolejkach obecność na treningach powinna być obowiązkowa, zwłaszcza że warunki i pora treningów nie mogą stanowić wymówek.
źródło: pychowianka.com
199
FB-komentarze Komentarze

Dodaj komentarz!

Twój login:
Twój E-Mail:
Kod:
odśwież, jeżeli nie widzisz kodu
Wprowadź kod:
Tagi
Copyright © 2018 Monastyrski sp. z o.o.