14 Wrzesień 2019
Dwie połowy, dwa wyniki. Pychowianka Kraków - Grębałowianka II Kraków 1:1

Po trzech porażkach, w których traciliśmy dużo bramek i nie potrafiliśmy strzelić do siatki przeciwnika, przyszło małe przełamanie. O ile w poprzednich meczach momenty dobrej gry dawały remis tylko w pierwszych minutach meczu, o tyle w meczu z rezerwami Grębałowianki dobra gra przez kilkadziesiąt minut dała prowadzenie i walkę do ostatnich minut o trzy punkty.
Pierwszego gola w sezonie dla Pychowianki zdobył "Samobój", po dobrej akcji na skrzydle Stepaniaka, który wrócił po kontuzji i pokazał, że jest ważnym zawodnikiem zespołu. Pierwsza połowa meczu przypominała swoim przebiegiem wyjazdowe spotkanie z Rybitwami, jednak w sobotnie popołudnie potrafiła kontrolować wydarzenia boiskowe znacznie dużej, co przekładało się na większą liczbę sytuacji i strzałów.
Oczywiście stare problemy Pychowianki nie zostały w pełni wykorzenione, bo błędne decyzje, niedokładności i straty się zdarzały i napędzały akcje przyjezdnych, ale zaangażowanie w grę obronną całego zespołu było imponujące i w pore udawało się zażegnać niebezpieczeństwu.
Druga połowa, która przyniosła zmiany w obu zespołach sprawiła, że obraz gry się zmienił. Akcje napędzane przez młodych zawodników Grębałowianki coraz częściej zapędzały naszą drużynę pod pole karne i zmuszały do coraz częstszych interwencji dobrze dysponowanego Fabryczewskiego. W przodzie brakowało nam przytrzymania piłki i legendarnej dokładności, ale w tyle zaczęła działać asekuracja, nasza pięta achillesowa w poprzednich spotkaniach.
Również dużym plusem był fakt, że Pychowianka nie dopuściła do zagrożenia z bocznych sektorów boiska, co również zdarzało się nam notorycznie i przyczyniło do strat większości goli w obecnym sezonie. Grębałowianka dopięła jednak swego i udokumentowała swoją przewagę golem w 82 minucie. Nieatakowany zawodnik na dwudziestym metrze oddał mocny strzał, który sparował przed siebie "Faber", niestety goście byli szybsi od naszych obrońców i dobitka była skuteczna.
Bramka stracona w ostatnich minutach meczu powoduje, że ciężko było się cieszyć z remisu, ale biorąc pod uwagę wyniki w poprzednich spotkaniach i nieobecności w składzie, trzeba ten punkt szanować i budować pewność drużyny, by tych dobrych momentów w grze było więcej.
Pierwszego gola w sezonie dla Pychowianki zdobył "Samobój", po dobrej akcji na skrzydle Stepaniaka, który wrócił po kontuzji i pokazał, że jest ważnym zawodnikiem zespołu. Pierwsza połowa meczu przypominała swoim przebiegiem wyjazdowe spotkanie z Rybitwami, jednak w sobotnie popołudnie potrafiła kontrolować wydarzenia boiskowe znacznie dużej, co przekładało się na większą liczbę sytuacji i strzałów.
Oczywiście stare problemy Pychowianki nie zostały w pełni wykorzenione, bo błędne decyzje, niedokładności i straty się zdarzały i napędzały akcje przyjezdnych, ale zaangażowanie w grę obronną całego zespołu było imponujące i w pore udawało się zażegnać niebezpieczeństwu.
Druga połowa, która przyniosła zmiany w obu zespołach sprawiła, że obraz gry się zmienił. Akcje napędzane przez młodych zawodników Grębałowianki coraz częściej zapędzały naszą drużynę pod pole karne i zmuszały do coraz częstszych interwencji dobrze dysponowanego Fabryczewskiego. W przodzie brakowało nam przytrzymania piłki i legendarnej dokładności, ale w tyle zaczęła działać asekuracja, nasza pięta achillesowa w poprzednich spotkaniach.
Również dużym plusem był fakt, że Pychowianka nie dopuściła do zagrożenia z bocznych sektorów boiska, co również zdarzało się nam notorycznie i przyczyniło do strat większości goli w obecnym sezonie. Grębałowianka dopięła jednak swego i udokumentowała swoją przewagę golem w 82 minucie. Nieatakowany zawodnik na dwudziestym metrze oddał mocny strzał, który sparował przed siebie "Faber", niestety goście byli szybsi od naszych obrońców i dobitka była skuteczna.
Bramka stracona w ostatnich minutach meczu powoduje, że ciężko było się cieszyć z remisu, ale biorąc pod uwagę wyniki w poprzednich spotkaniach i nieobecności w składzie, trzeba ten punkt szanować i budować pewność drużyny, by tych dobrych momentów w grze było więcej.
źródło: pychowianka.com
144
FB-komentarze
Komentarze
Copyright © 2018 Monastyrski sp. z o.o.
Dodaj komentarz!